Od pewnego czasu widać zaognienie się sytuacji w granicach wód terytorialnych, należących do Chin. Wszystko dlatego, że na terenach do których prawo roszczą sobie Wietnam, Filipiny, Malezja, Singapur i Chiny odnaleziono spore źródła ropy i gazu. Nic zatem dziwnego, że każdy chce to bogactwo zatrzymać dla siebie. Chiny oczywiście, mające największą marynarkę wojenną i lotnictwo, usiłują grać rolę hegemona. Ale na protekcjonalne traktowanie mogą sobie jedynie pozwolić w przypadku Filipin. Kraj ten bowiem ma kompletnie wyniszczone lotnictwo i przestarzałą marynarkę wojenną, która ciągle przeprowadza remonty generalne, chcąc utrzymać przy życiu pływający złom. Ale już nawet maleńki Singapur w razie konfliktu jest w stanie zadać Chinom poważne straty. Głównym orężem tamtejszej marynarki wojennej jest bowiem sześć nowoczesnych fregat rakietowych klasy Formidable, będących rozwinięciem niezwykle nowoczesnych francuskich fregat La Fayette. Także Malezja ma już całkiem spore siły zbrojne, a wcielane do służby okręty podwodne typu Scorpene (znów na francuskiej licencji), są tego najlepszym przykładem. Wietnam to także groźny przeciwnik, z tą tylko różnicą, że w jego siłach morskich służą okręty produkcji rosyjskiej. Gdyby w razie konfliktu te trzy kraje złączyły swoje siły, Chiny mogłyby ponieść ogromne straty.
Categories
Wzrost napięcia
